http://it.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Sopo%C4%87ko
http://it.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Sopo%C4%87ko
Momotoro Momotoro
478
BLOG

bł. Michał Sopoćko

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

 

DZIECIŃSTWO MICHAŁA

Michał Sopoćko urodził się l listopada 1888 r. w Nowosadach na Wileńszczyźnie (Litwa)

w rodzinie szlacheckiej pielęgnującej tradycje patriotyczne. Mimo trudnych warunków bytowych, rodzice zadbali o jego podstawowe wykształcenie. Ciężka praca na roli, konieczność ciągłej walki o byt rodzinny stanowiły dla członków rodziny Sopoćków szkołę życia i charakterów. Postawa moralna rodziców, ich głęboka pobożność i miłość rodzicielska wpłynęły na właściwy rozwój duchowy Michała i jego rodzeństwa. W rodzinie praktykowano wspólne codzienne modlitwy i regularne uczęszczanie na nabożeństwa do kościoła parafialnego, odległego o 18 km, do którego dojeżdżano wozem zaprzężonym w konie. Atmosfera panująca w domu Sopoćków rozbudziła w Michale już od dzieciństwa gorącą pobożność i pragnienie poświęcenia się służbie Bożej w kapłaństwie.

STUDIA W SEMINARIUM DUCHOWNYM W WILNIE

W 1910 r. Michał Sopoćko rozpoczął czteroletnie studia w Seminarium Duchownym w Wilnie, które mógł kontynuować dzięki zapomodze przyznanej mu przez rektora. Święcenia kapłańskie otrzymał 15 czerwca 1914 r.

WIKARIUSZ W TABORYSZKACH

Jako kapłan Michał Sopoćko został skierowany w charakterze wikariusza do parafii Taboryszki koło Wilna. Oprócz pełnionych obowiązków, z własnej inicjatywy poprosił o umożliwienie mu prowadzenia niedzielnej katechezy z młodzieżą. Pierwszy rok pracy duszpasterskiej uwieńczony został uroczystością pierwszej Komunii świętej około 500 dzieci. W lecie 1915 r. przez Taboryszki przeszedł front wojny niemiecko-rosyjskiej. Ksiądz Sopoćko, pomimo zagrożeń wynikających z działań wojennych, odprawiał przypadające na ten czas nabożeństwa, a także w pełni uczestniczył w życiu parafian. W Taboryszkach ks. Sopoćko zaangażował się w działalność oświatową, otwierając w sąsiednich miejscowościach nowe szkoły. Z czasem stało się to powodem do prześladowania przez niemieckie władze okupacyjne, które początkowo tolerancyjne wobec jego działalności, nawet wspierały ją materialnie. Z upływem czasu zaczęły utrudniać wyjazdy ks. Sopocki do Wilna, w celu sprowadzania nauczycieli do organizowanych szkół. W ten sposób zmusiły go do opuszczenia Taboryszek.

STUDIA NA WYDZIALE TEOLOGICZNYM UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO I POSŁUGA KAPELANA WOJSKOWEGO

W 1918 r., ks. Sopoćko otrzymał od ówczesnych władz kościelnych w Wilnie, pozwolenie na wyjazd do Warszawy, na studia na Wydziale Teologicznym uniwersytetu. Choroba i sytuacja polityczna w Polsce uniemożliwiły mu podjęcie studiów. Gdy po odbytym leczeniu powrócił do Warszawy, aby podjąć naukę, okazało się, że uniwersytet został zamknięty z powodu działań wojennych. Zgłosił się więc jako ochotnik do duszpasterstwa wojskowego. Biskup polowy Wojska Polskiego mianował go kapelanem wojskowym i skierował do posługi duszpasterskiej przy organizującym się w tym czasie w Warszawie Szpitalu Polowym. Po upływie miesiąca w posłudze szpitalnej poprosił o skierowanie na front. Skierowany do Wileńskiego Pułku, niezwłocznie rozpoczął działalność duszpasterską wśród walczących na froncie żołnierzy. Oprócz posługi sakramentalnej, udzielał pomocy rannym, pozbawionym opieki szpitalnej, którzy znajdowali się w bardzo trudnych warunkach. Po długim, uciążliwym przemarszu razem z walczącym wojskiem, ponownie u ks. Sopocki pojawiły się problemy zdrowotne. W związku z tym skierowano go na leczenie do szpitala wojskowego, gdzie w czasie trwającego kilka tygodni okresu rekonwalescencji pomagał w duchowej opiece nad chorymi. Po zakończonej kuracji, przydzielono mu funkcje kapelana wojskowego w Obozie Szkoleniowym dla oficerów w Warszawie. Do jego obowiązków należały: cotygodniowe pogadanki religijno-moralne dla oficerów i podoficerów z różnych formacji, oraz obsługa dwóch szpitali wojskowych. W ramach prowadzonych wykładów ks. Sopoćko poruszał zagadnienia z dogmatyki i historii Kościoła, omawiał katechizm oraz podejmował aktualne tematy dotyczące służby wojskowej. Poruszana problematyka religijno-moralna i patriotyczna zostały wysoko ocenione przez przełożonych. Ministerstwo Wojny wydało je drukiem, zobowiązując oficerów do zapoznania z nimi rekrutów we wszystkich oddziałach. W październiku 1919 r., mimo trwającej wojny, wznowiono działalność uniwersytetu. Ksiądz Sopoćko zapisał się na sekcję teologii moralnej oraz na wykłady z prawa i filozofii. Od tego momentu musiał dzielić swój czas na studia i posługę w wojsku. Dodatkowo zajmował się jeszcze organizowaniem działalności społecznej. Czuwał nad funkcjonowaniem: Bratniej Pomocy Żołnierskiej (był jej prezesem), gospody żołnierskiej oraz szkoły dla osieroconych dzieci z rodzin wojskowych. W lecie 1920 r. był świadkiem załamania się frontu, a zaraz potem, już w Warszawie, przeżył jej bohaterską obronę oraz przezwyciężenie ofensywy sowieckiej. Po latach, w swoich Wspomnieniach, ks. Sopoćko skomentuje to wydarzenie jako nadzwyczajne zrządzenie opatrzności Bożej i znak Miłosierdzia Bożego dla Polski, wyproszonego modlitwami wiernych, którzy w sierpniu tłumnie wypełniali kościoły. Pełniąc obowiązki kapelana wojskowego i studiując teologię moralną, podjął jeszcze dodatkowe studia w Wyższym Instytucie Pedagogicznym. W 1923 r. uzyskał tytuł magistra teologii i szerzej zajął się dziedziną pedagogiki. Wyniki badań dotyczące negatywnego wpływu alkoholu na rozwój uzdolnień u młodzieży, stały się bazą do napisania pracy dyplomowej: "ALKOHOLIZM A MŁODZIEŻ SZKOLNA", która uwieńczyła studia ks. Sopoćki w Instytucie Pedagogicznym.

DUSZPASTERSTWO WOJSKOWE I PRACA SPOŁECZNO-DYDAKTYCZNA NA WILEŃSZCZYŹNIE

Biskup wileński Jerzy Matulewicz, znając zasługi i dokonania, a także wiedząc o teologicznym i pedagogicznym przygotowaniu księdza kapelana, zamierzał pozyskać go do pracy w diecezji. Na początek chciał mu powierzyć zorganizowanie duszpasterstwa młodzieży pozaszkolnej. Ksiądz Michał zgodził się na propozycję biskupa i powrócił do pracy w Wilnie. Formalna decyzja nastąpiła jesienią 1924 r. Jej mocą, ks. Sopoćko został mianowany Kierownikiem Wojskowego Rejonu Duszpasterstwa na Wileńszczyźnie, który obejmował 12 samodzielnych jednostek liczących łącznie ponad 10 000 żołnierzy. Przeniesienie ks. Sopoćki do Wilna było awansem, ale jednocześnie nakładało na niego większe zadania i większą odpowiedzialność. Ksiądz Sopoćko wraz z konferencją kapelanów wojskowych postanowili, że poza posługą sakramentalną, w każdym oddziale wojskowym przynajmniej raz na dwa tygodnie będą przeprowadzane pogadanki religijno-moralne. Ksiądz Sopoćko, podjął się również wyznaczonego mu przez biskupa zadania, zorganizowania duszpasterstwa młodzieży pozaszkolnej. Zaprosił do współpracy nauczycieli. Przy ich pomocy udało się zawiązać kilka Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej. Pomimo licznych obowiązków duszpasterskich, ks. Sopoćko kontynuował zaocznie studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego, przygotowując pracę doktorską z teologii moralnej, p.t.: "RODZINA W PRAWODAWSTWIE NA ZIEMIACH POLSKICH". Pracę doktorską obronił 1 marca 1926 r. Zajmowanie się nauką wymagało posługiwania się obcymi językami. W tym celu podjął naukę języka niemieckiego, angielskiego i francuskiego. Katechezy i nauki kapelana wojskowego ks. Sopocki głoszone dla żołnierzy w języku rosyjskim również cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród wiernych. Po uzyskaniu doktoratu zamierzał przygotować kolejną pracę, tym razem habilitacyjną. W latach 1927 i 1928 pełniąc ciągle funkcję kierownika duszpasterstwa Okręgu Wojskowego, otrzymał kolejne, bardzo odpowiedzialne stanowiska: ojca duchownego w seminarium duchownym i Kierownika Katedry Teologii Pastoralnej na Uniwersytecie Wileńskim. Nowe obowiązki zmusiły go do stopniowego wycofywania się z duszpasterstwa wojskowego.

OJCIEC DUCHOWNY W METROPOLITALNYM SEMINARIUM DUCHOWNYM I PROFESOR UNIWERSYTETU STEFANA BATOREGO W WILNIE

Jako ojciec duchowny był jednocześnie w seminarium moderatorem Sodalicji Mariańskiej, Koła Eucharystycznego, Trzeciego Zakonu św. Franciszka i Koła Kleryków Związku Misyjnego Kleru. Inną posługą, pełnioną w tym samym czasie i rozciągającą się na cały pobyt ks. Sopocki w Wilnie było spowiadanie sióstr zakonnych. Po uzyskaniu częściowego zwolnienia z duszpasterstwa wojskowego, jego zajęciem, obok funkcji ojca duchownego w seminarium, były wykłady i praca naukowa. Jako że brak było w tym czasie odpowiednich podręczników, sam opracowywał skrypty do wykładanych przez siebie przedmiotów, które następnie powielone przez studentów przez długie lata stanowiły pomoc w studiowaniu. Badania naukowe ks. Sopocki związane były głównie z pracą habilitacyjną i dotyczyły zagadnień wychowania i formacji duchowej. Aby zebrać materiały do podejmowanej pracy, w lecie 1930 r. wybrał się w podróż do różnych bibliotek w krajach Europy Zachodniej. Podróż ta była owocna dla ks. Sopoćki zarówno pod względem naukowym, jak i religijnym. Nawiedzał on bowiem jednocześnie miejsca kultu i ośrodki życia religijnego. Poza pracą nad przygotowaniem habilitacji, pisał artykuły naukowe i popularnonaukowe z zakresu teologii pastoralnej, artykuły do encyklopedii kościelnej, wygłaszał referaty naukowe i zajmował się publicystyką. Angażując się coraz bardziej w pracę naukową, poprosił Biskupa polowego i Arcybiskupa o zwolnienie z posługi kapelana i z funkcji ojca duchownego. Wprawdzie nie od razu, ale wyrazili oni zgodę na zwolnienie go z tych posług. Od września 1932 r. ks. Sopoćko zamieszkał u sióstr wizytek, gdzie mógł spokojnie dokończyć pisanie pracy habilitacyjnej, pod tytułem: "CEL, PODMIOT I PRZEDMIOT WYCHOWANIA DUCHOWEGO WEDŁUG M. ŁĘCZYCKIEGO". Habilitował się 15 maja 1934 r. Po habilitacji Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego mianowało go docentem Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie przeniesiono ten tytuł do Katedry Teologii Pastoralnej Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.

SPOTKANIE Z SIOSTRĄ FAUSTYNĄ

Od 1932 r. ks. Sopoćko był spowiednikiem sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które w tamtym czasie miały dom Zakonny w Wilnie. Tutaj spotkał siostrę Faustynę Kowalska, która w maju 1933 r., po przybyciu do Wilna została jego penitentką (zobacz Wspomnienia). Spotkanie to okazało się istotne dla dalszego całego jego życia i przyszłej misji. W osobie siostry Faustyny spotkał on czcicielkę Miłosierdzia Bożego, którego łask w swym życiu sam niejednokrotnie doznawał wielbiąc za to Boga. Siostra Faustyna odnalazłszy w ks. Sopoćce światłego spowiednika i kierownika duchowego, zaczęła coraz częściej przedstawiać mu swoje przeżycia związane z objawieniami Miłosiernego Zbawiciela. Z powodu braku czasu polecił jej opisywać w zeszycie swe wewnętrzne doświadczenia. W wolnych chwilach przeglądał zapisane teksty. W ten sposób powstał duchowy DZIENNICZEK Siostra Faustyna powołując się na objawienia, których doświadczała przed przyjazdem do Wilna i w Wilnie, informowała ks. Sopoćkę o poleceniach Pana Jezusa. Było to, żądanie namalowania obrazu z wizerunkiem Najmiłosierniejszego Zbawiciela (zobacz Obraz), podjęcie starań o ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy (zobacz Święto Miłosierdzia) oraz powołanie nowego Zgromadzenia Zakonnego (zobacz Nowe zgromadzenie). Realizację tych zadań opatrzność Boża powierzyła ks. Sopoćce. W marcu 1934 r. ks. Sopoćko odbył pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Nawiedzenie Ziemi Świętej było dla niego wielkim przeżyciem, czego wyraz dał później w swych Wspomnieniach, a także w relacjach pozostawionych w innych publikacjach. W lipcu 1934 r. ks. Sopoćko został rektorem kościoła pw. Świętego Michała w Wilnie. Wydarzenie to miało w latach późniejszych niebagatelne znaczenie. To w tym kościele 4 kwietnia 1937 r. został poświęcony i umieszczony, na wyraźne życzenie Pana Jezusa, pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego (zobacz Historia obrazu). Siostra Faustyna opuściła Wilno w marcu 1936 r. Pozostając z nią w kontakcie listownym, a także odwiedzając ją w Krakowie, ks. Sopoćko realizował powierzone, także i jemu, dzieło przybliżania światu tajemnicy Bożego Miłosierdzia. W oparciu o nauczanie Kościoła, poszukiwał teologicznych uzasadnień istnienia przymiotu miłosierdzia w Bogu, a także szukał podstaw do ustanowienia nakazanego w objawieniach święta Miłosierdzia Bożego. Wyniki swych badań i argumentację za wprowadzeniem święta, przedstawił w kilku artykułach, w czasopismach teologicznych oraz w odrębnych pracach na temat idei Miłosierdzia Bożego. W czerwcu 1936 r. wydał w Wilnie pierwszą broszurę "Miłosierdzie Boże" z obrazkiem Najmiłosierniejszego Chrystusa na okładce. Publikację tą przesłał wszystkim Biskupom zebranym na konferencji Episkopatu w Częstochowie. Jednak, od żadnego z nich nie otrzymał odpowiedzi. Drugą broszurkę p.t. "Miłosierdzie Boże w liturgii" wydał w 1937 r. w Poznaniu. Z końcem 1937 r. stan zdrowia siostry Faustyny wyraźnie się pogorszył. Ksiądz Sopoćko odwiedził ją w Krakowie na początku września 1938 r. już prawie na łożu śmierci (zobacz Zgromadzenie). Siostra Faustyna odeszła do Pana w dniu 5 października 1938 r. Po wybuchu wojny we wrześniu 1939 r., ks. Sopoćko postanowił nie ukrywać dłużej sprawy objawień siostry Faustyny, gdyż w jego odczuciu tragedia wojny i związane z nią wydarzenia zaczęły potwierdzać przekazy z objawień. Z ideą Miłosierdzia Bożego łączyła się również sprawa budowy kościoła w Wilnie pod tymże tytułem. W 1938 r. powołany został komitet budowy kościoła, który niebawem uzyskał zatwierdzenie Urzędu Wojewódzkiego i arcybiskupa R. Jałbrzykowskiego. Z chwilą wybuchu wojny i wkroczeniu Armii Radzieckiej do Wilna, nowa sytuacja polityczna przerwała rozpoczęte działania i w końcu ostatecznie je zniweczyła. Wojska sowieckie rozgrabiły zgromadzone materiały budowlane. Zaginęły również pieniądze przeznaczone na budowę, złożone w bankach. Ksiądz Sopoćko zabiegał jeszcze w 1940 r. u władz okupacyjnych o pozwolenie na wybudowanie przynajmniej kaplicy, jednak nie otrzymał zgody.

LATA OKUPACJI I CZAS POWOJENNY W WILNIE

Trudna sytuacja wojny, ogarniającej coraz szersze tereny Europy, dotykająca ludność wielu narodów i szerzące się wraz z nią zło, wzmacniały coraz bardziej przekonanie ks. Sopocki o potrzebie Bożego zmiłowania nad światem. Począł więc z jeszcze większym przekonaniem głosić ideę Miłosierdzia Bożego, w którym dostrzegał ratunek dla świata. Księża proboszczowie z Wilna, a także z prowincji, zapraszali go z konferencjami. W Wielkim Poście w katedrze wileńskiej na nabożeństwach pasyjnych wygłaszał kazania o Miłosierdziu Bożym, na które ściągały tłumy wiernych z całego Wilna i które odbiły się szerokim echem w całym mieście. W tym czasie ksiądz Sopoćko rozpoczął również opracowywanie traktatu o idei Miłosierdzia Bożego i potrzebie ustanowienia święta ku jego czci: "DE MISERICORDIA DEI DEQUE EIUSDEM FESTO INSTITUENDO". Do pracy tej zachęcił go jeszcze przed wojną kardynał August Hlond, któremu ks. Sopoćko przedstawił swe badania naukowe dotyczące sprawy Miłosierdzia Bożego. Tymczasem w czerwcu 1940 r. Litwa została ponownie zajęta przez Armię Radziecką, a po miesiącu włączona do Związku Radzieckiego jako jego piętnasta republika. Ksiądz Sopoćko zmuszony był przerwać spotkania zorganizowanych grup, którymi się opiekował. Pozbawiony został także możliwości wydania traktatu o Bożym Miłosierdziu. Z pomocą przyszła mu Jadwiga Osińska, jako znawczyni filologii klasycznej, zajmowała się stroną językową traktatu. Podjęła się ona, w konspiracji i z pomocą swych znajomych, kopiować go na powielaczu. Następnie zatroszczyła się o to, aby jego egzemplarze dotarły do osób, które miały możliwość wyjazdu z Wilna. Tą drogą dzieło ks. Sopocki trafiło do wielu krajów, a przede wszystkim do biskupów Europy i świata. Ksiądz Sopoćko, ze względu na głoszoną przez niego ideę Miłosierdzia Bożego i szerzenie jego kultu, był poszukiwany przez gestapo. Uprzedzony przez urzędniczkę z biura meldunkowego, zdołał ujść przed aresztowaniem. Dla bezpieczeństwa wyjechał z Wilna. Gdy zagrożenie minęło, powrócił do Wilna i podjął wykłady w seminarium duchownym, w którym mimo trudnych warunków materialnych i lokalowych rozpoczęto nowy rok akademicki 1940/41. Ponownie zamieszkał przy kościele św. Michała, gdzie wcześniej został umieszczony i otaczany coraz większą czcią obraz Najmiłosierniejszego Zbawiciela. W dniu 22 czerwca 1941 r. wybuchła wojna niemiecko-sowiecka. Wilno wkrótce znalazło się pod nowa okupacją. Szczególnej dyskryminacji poddana została ludność żydowska. Ksiądz Sopoćko już przed wojną zajmował się katechizowaniem zgłaszających się do Kościoła żydów i przygotowaniem ich do chrztu. Owocem tych wysiłków był chrzest ok. 65 osób. Ksiądz Sopoćko udzielał także materialnego i duchowego wsparcia żydom. Tego rodzaju postępowanie groziło daleko idącymi konsekwencjami, z utratą życia włącznie. Gestapo wpadło na ślad jego działalności, a nawet przez kilka dni przetrzymywało go w areszcie. Pod koniec 1941 r. Niemcy nasilili terror okupacyjny. W ostatnią niedzielę Adwentu, z powodu rzekomej epidemii, zamknęli wszystkie kościoły w Wilnie. Nastąpiły aresztowania księży. W dniu 3 marca 1942 r. Niemcy podjęli szeroką akcję przeciw duchowieństwu. Aresztowali profesorów i alumnów seminarium duchownego oraz prawie wszystkich księży pracujących w Wilnie. W czasie aresztowania księży w seminarium, w mieszkaniu ks. Sopocki gestapowcy także urządzili zasadzkę. Ostrzeżony przez swoją służącą, dotarł do Kurii Arcybiskupiej, aby powiadomić arcybiskupa o grożącym niebezpieczeństwie. Poprosił o zwolnienie z wykładów w seminarium oraz o błogosławieństwo na czas ukrywania się. W przebraniu opuścił Wilno aby przedostać się do znajdującego się w Czarnym Borze klasztoru Sióstr Urszulanek. Siostry udzieliły mu pomocy, umieszczając go w wynajmowanym przez nie domu na skraju lasu. Gestapo poszukiwało go niemalże po całej Litwie, wypytując o niego zwłaszcza na plebaniach i wśród księży. Niedługo potem, mieszkający w klasztorze księży Marianów, został aresztowany i internowany w Mariampolu, także sam arcybiskup R. Jałbrzykowski. Za pośrednictwem zaufanych osób ks. Sopoćko otrzymał dowód osobisty na nazwisko Wacława Rodziewicza. Od tego czasu uchodził za cieślę i stolarza, wykonując proste narzędzia i sprzęty dla miejscowej ludności. Codziennie wcześnie rano odprawiał Mszę świętą, a potem miał dużo czasu na modlitwę i osobistą refleksje. Co parę tygodni udawał się do domu sióstr w Czarnym Borze w celu odbycia spowiedzi. Zajmował się ponadto pracą naukową, w oparciu o literaturę dostarczaną mu przez Osińską i jej towarzyszki. Jesienią 1944 r., mimo niezwykle trudnych warunków bytowych, arcybiskup Jałbrzykowski zlecił rozpoczęcie wykładów w seminarium duchownym. Po dwóch latach życia w ukryciu ks. Sopoćko wrócił do Wilna i podjął wyznaczone mu zajęcia. W każdą niedzielę, wraz z innymi profesorami i alumnami, wyjeżdżał do parafii wiejskich w celu zbierania ofiar z produktów rolnych, aby mogli egzystować studenci w seminarium. Ksiądz Sopoćko udzielał się również w pracy duszpasterskiej poza Wilnem, w czasie której miał możliwość do rozgłaszania idei Miłosierdzia Bożego. Władze republiki, mimo antyreligijnego nastawienia, tolerowały początkowo duszpasterską działalność kapłanów. Stopniowo jednak zaczęły ograniczać ich pracę, szczególniej katechizację młodzieży i dzieci. Choć spotkania były organizowane w tajemnicy, jednak informacje o nich docierały do władz. Ksiądz Sopoćko został wezwany na komisariat. Pojawiło się realne niebezpieczeństwo wprowadzenia sankcji wobec niego, łącznie z ewentualnością wywiezienia na Sybir. Zbieżnie z tymi wydarzeniami, w lipcu 1947 r. otrzymał od przebywającego już wtedy w Białymstoku arcybiskupa R. Jałbrzykowskiego, opatrznościowe wezwanie przyjazdu do pracy w Polsce. Wobec tego postanowił jak najszybciej opuścić Wilno, tym bardziej, że kończył się okres wyznaczony na repatriację Polaków z Litwy. Przed wyjazdem, ze złudnymi nadziejami, że rozstanie z Wilnem będzie trwało krótko, nawiedził kaplicę Matki Bożej Miłosierdzia w Ostrej Bramie i w końcu sierpnia 1947 r. wyruszył do Białegostoku. Był to ostatni transport ludności polskiej, udającej się do Polski.

KSIĄDZ SOPOĆKO ZAŁOŻYCIEL ZGROMADZENIA SIÓSTR JEZUSA MIŁOSIERNEGO

Po przyjeździe do Białegostoku ks. Sopoćko zgłosił się do arcybiskupa Jałbrzykowskiego w celu otrzymania zleceń do podjęcia nowych funkcji. Pod koniec września 1947 r. wyjechał na kilka dni do Myśliborza, gdzie Jadwiga Osińska i Izabela Naborowska (pierwsze matki założonego przez ks. Sopoćkę Zgromadzenia) organizowały początki wspólnotowego życia zakonnego. Było to pierwsze spotkanie z siostrami po ich wyjeździe z Wilna. Od tego czasu utrzymywał stały kontakt z siostrami, służąc radą i duchowym wsparciem oraz ogólnie czuwając nad rozwojem założonego Zgromadzenia.

za: http://www.faustyna.eu/sopocko_pl.htm

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo