http://www.maryjni.pl/o-wenanty-katarzyniec,551
http://www.maryjni.pl/o-wenanty-katarzyniec,551
Momotoro Momotoro
5331
BLOG

Wenanty Katarzyniec - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Sługa Boży o. Wenanty Katarzyniec był franciszkaninem, kapłanem, przyjacielem i współpracownikiem św. Maksymiliana, wychowawcą, duszpasterzem. Jego życie było proste, pozbawione nadzwyczajnych dokonań czy wielkich dzieł. Zmarł jednak w opinii świętości i do dziś trwa pamięć o jego osobie. Józef Katarzyniec (Wenanty to imię zakonne) urodził się 7 października 1889 roku w Obydowie koło Lwowa. Pochodził z ubogiej rodziny. Po trudach związanych z osiągnięciem wykształcenia, dziewiętnastoletni Józef zgłosił się do Zakonu Franciszkanów we Lwowie, prosząc o przyjęcie. Wkrótce potem rozpoczął życie zakonne jako brat, a później ojciec Wenanty. Po święceniach kapłańskich pracował jako wikariusz parafii w Czyszkach. Dał się poznać jako dobry spowiednik i kaznodzieja. Urzekł wiernych swoją pobożnością, skromnością i gorliwością. Po roku został wychowawcą nowicjuszy, a potem wykładowcą filozofii i greki we Lwowie. Równocześnie posługiwał ciężko chorym, siostrom zakonnym, głosił kazania i rekolekcje. Po pięciu latach wyczerpującej pracy, z objawami zaawansowanej gruźlicy trafił z polecenia przełożonych do Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla. Tam, 31 marca 1921 roku, zastała go śmierć. Co sprawiło, że wielu widziało w o. Wenantym kogoś wyjątkowego? Gdzie można doszukać się śladów świętości, w tak prostym i krótkim życiu tego zakonnika? Bardzo trafną odpowiedzią na te pytania są przez lata już brzmiące słowa św. Maksymiliana. W taki sposób scharakteryzował on swojego współbrata: „O. Wenanty nie silił się na rzeczy nadzwyczajne, ale zwyczajne wykonywał w sposób nadzwyczajny”. To była jego recepta na przeżywanie wiary: wierne wypełnianie swoich zadań i obowiązków, z gorliwością i oddaniem. Dążąc do osiągnięcia świętości, o. Katarzyniec nie zabiegał o rzeczy wyjątkowe i nadzwyczajne, ale jak najlepiej wykorzystywał czas poświęcony modlitwie, pracy czy nauce. Nie oszczędzał się w swoim kapłaństwie, ale z sercem podchodził do tego, czym się zajmował. O świętości O. Wenantego przekonany był jego dobry przyjaciel – o. Maksymilian. Jego orędownictwu przypisał wiele łask otrzymanych dla Rycerstwa Niepokalanej. Co zatem może nas pociągnąć u o. Wenantego, co jest taką wartością, dzięki której może się on stać też naszym orędownikiem i przykładem do naśladowania? Właśnie owa zwyczajność i traktowanie swojej codzienności jako wystarczającego środka do zbawienia. Wenanty mógłby się urodzić nie w XIX, ale XX wieku. Mógłby żyć w naszych czasach i z tym swoim patrzeniem na świat z pewnością by się w nim odnalazł. Byłby dobrym studentem, nauczycielem albo politykiem. Gdyby był lekarzem – z poświęceniem spieszyłby na pomoc swoim pacjentom. Gdyby został handlowcem – byłby uczciwy i dobry w stosunku do swoich podwładnych i klientów. Nie szukałby rzeczy nadzwyczajnych, ale to, co związane z jego powołaniem, co jest zadaniem i obowiązkiem wobec Boga i ludzi – to wykonywałby w sposób nadzwyczajny. I to by wystarczyło. Dlatego o. Wenanty może być dziś dobrym drogowskazem dla nas: trochę zniechęconych, nieco zmęczonych i bardzo zabieganych ludzi. Daje nam nadzieję, pokazując Boga, który nie jest bezdusznym szefem żądającym wciąż coraz lepszych wyników i ciągłego bicia rekordów. Nie trzeba być najlepszym. Trzeba być sobą i z pasją i oddaniem przeżywać swoje powołanie – a wtedy świętość jest na wyciągnięcie ręki.

 Modlitwa za przyczyną o. Wenantego

 O. Wenanty zmarł w opinii świętości, dlatego niektórzy po jego śmierci widzieli w nim orędownika, który może wstawiać się u Boga, prosząc w konkretnych potrzebach. Sam św. Maksymilian Kolbe zachęcał do modlitwy przez wstawiennictwo Wenantego Katarzyńca. Jego też obrał patronem dla wydawanego przez siebie „Rycerza Niepokalanej”. Jak się potem okazało, orędownictwo o. Wenantego było w wielu sytuacjach skuteczne i modlitwy zanoszone przez jego pośrednictwo zostawały wysłuchane. „Rycerz Niepokalanej” przez wiele lat drukował podziękowania za różne łaski otrzymywane za jego wstawiennictwem. Wielu widziało jego szczególną pomoc w znalezieniu pracy, mieszkania oraz w nauce i egzaminach.

 Nowenna do Trójcy Przenajświętszej o uproszenie łask za wstawiennictwem sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca

 Boże w Trójcy Jedyny,

bądź uwielbiony za wszelkie dobra,

którymi napełniłeś sługę Twego Wenantego;

on przez życie według rad ewangelicznych

i gorliwą posługę kapłańską w Kościele

stał się przykładem dla Twoich wiernych.

Wynieś, Panie, tego sługę Twego na ołtarze,

abyśmy lepiej mogli Tobie służyć,

mnie zaś udziel łaski, o którą pokornie proszę

za jego wstawiennictwem.

Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

 Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

 Odmawiać przez 9 kolejnych dni oraz przystąpić do Sakramentu Pojednania i Komunii świętej

za: http://www.zakonfranciszkanow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=231&Itemid=541

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo