http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=97&tekst=74
http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=97&tekst=74
Momotoro Momotoro
153
BLOG

Bernard Jaruszewski - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Kolejnym kandydatem do chwały błogosławionych męczenników z okresu II wojny światowej z naszej diecezji jest kleryk Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie Bernard Jaruszewski. Urodził się 21 września 1916 w Toruniu, w katolickiej rodzinie Jana, urzędnika kolejowego i Julianny z domu Bartoszyńskiej. Rodzice przyszłego alumna, jak przypominają świadkowie, bardzo dbali o jego wychowanie ogólnoludzkie i religijne. Sługa Boży 1 września 1922 roku rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej nr 5 w Toruniu.
Następnie kontynuował ją w Klasycznym Państwowym Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie zdał egzamin dojrzałości. W czerwcu 1934 roku złożył na ręce ówczesnego biskupa chełmińskiego Stanisława Wojciecha Okoniewskiego podanie o przyjęcie go do Seminarium. Kleryk Bernard Jaruszewski był zawsze poważny, skupiony, opanowany, postrzegano go jako człowieka modlitwy.
Jego kolega z lat gimnazjalnych wspomina, że Sługa Boży bardzo dużo mu pomagał w tłumaczeniu tekstów łacińskich i greckich, że należał do Sodalicji Mariańskiej, że jego głównym zainteresowaniem była religia, wiedza z zakresu literatury, historii i filozofii.
Bernard Jaruszewski w okresie studiów filozoficzno-teologicznych stosunkowo często chorował. W 1935 roku zapadł na żółtaczkę, co na pewien czas przerwało jego pobyt i studia w Seminarium Duchownym. Po przebytej chorobie dzielnie nadrabiał zaległości w nauce. 23 października 1936 roku zwrócił się z prośbą do Księdza Biskupa Chełmińskiego o udzielenie tonsury i święceń niższych.
W styczniu 1937 roku ponownie zachorował. W tej sytuacji Sługa Boży zwrócił się do księdza rektora dra Franciszka Różyńskiego o udzielenie mu urlopu zdrowotnego, z którego jednak wrócił do Seminarium już 10 lutego 1937 roku. Po roku znowu zachorował, co jednak nie spowodowało przerwy w dalszym toku studiów.
W 1937 roku jeden miesiąc swoich wakacji, podobnie zresztą jak w 1938 roku, kleryk Bernard Jaruszewski spędził w Żukowie. Ówczesny ksiądz proboszcz Bernard Gołomski zaświadczył, że był bardzo wzorowym alumnem, codziennie uczęszczał na Mszę świętą, przystępował do sakramentów świętych i pomagał w kancelarii parafialnej. W maju i czerwcu 1939 roku Sługa Boży złożył egzaminy pisemne z egzegezy Pisma Świętego i z teologii. To były ostatnie egzaminy, już te na piątym roku. Kapłaństwo Chrystusowe było tak blisko. Jeszcze wtedy Sługa Boży nie wiedział, że przed nim egzamin najważniejszy, bo z życia całego, z jego wierności Chrystusowi, aż po męczeńską śmierć.
We wrześniu 1339 roku był na wakacjach w domu i tam go zastała wojna. Po rozpoczęciu działań wojennych przyjechał do Pelplina, ale nie mógł dostać się do Seminarium. Wróciwszy do domu, zdając sobie sprawę z tego, że wojna pokrzyżowała mu plany co do dalszej nauki w Seminarium, zatrudnił się jako pracownik monopolu tytoniowego. Jesienią 1943 roku został aresztowany, najprawdopodobniej przy okazji rewizji w domu rodzinnym. Osadzono go w więzieniu w Bydgoszczy, następnie przewieziono do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Stamtąd trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthausen-Gusen, gdzie przebywał od 6 grudnia 1944 roku do dnia śmierci 11 lutego 1945 roku. Świadectwa podają, że zmarł na skutek wycieńczenia fizycznego, dobity zastrzykiem fenolu.

za: http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=97&tekst=74

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo