http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=107&tekst=82
http://www.meczennicy.pelplin.pl/?a=1&id=107&tekst=82
Momotoro Momotoro
163
BLOG

Franciszek Nogalski - Sługa Boży

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

ługa Boży ksiądz Franciszek Nogalski urodził się 16 stycznia 1911 roku w Wąbrzeźnie w rodzinie murarza Franciszka i Wiktorii z d. Lewandowskiej.
 Kształcił się w gimnazjum w Wąbrzeźnie, gdzie złożył egzamin dojrzałości w 1932 roku. Następnie studiował filozofię i teologię w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Po ukończeniu studiów otrzymał święcenia kapłańskie 11 czerwca 1938 roku i został skierowany jako wikariusz do pracy duszpasterskiej w Raciążu. Tam zastała go II wojna światowa, która 24 października 1939 roku w Rudzkim Moście k. Tucholi przyniosła mu męczeńską śmierć poprzez rozstrzelanie.
Barbara Bojarska w pracy pt. „Eksterminacja polskiej ludności powiatu tucholskiego w okresie działalności Selbstschutzu” podaje, że egzekucje w Rudzkim Moście były jawne. Niemcy określali je jako odwet za pożar stodoły, który miał miejsce 21 października 1939 roku w obrębie gospodarstwa rolnego komisarza gminnego Hugo Fritza w Piastoszynie. Winą za pożar obarczono Polaków, chociaż powszechnie było wiadomo, że spowodował go sam H. Fritz, który tego dnia późnym wieczorem upojony alkoholem zostawił w stodole palące się cygaro. Ponadto obciążono Polaków winą za śmierć samego Fritza. Zmarł on jeszcze tej samej nocy wstrząśnięty pożarem. Bezpośrednio po tych wydarzeniach aresztowano 10 Polaków, którym postawiono zarzuty przed doraźnym sądem wojskowym. Ten nie znalazł winy w oskarżonych i wszyscy aresztowani zostali zwolnieni 23 października 1939 roku.
Jednakże Henrich Mocek, inspektor Selbstschutzu, dowiedziawszy się o decyzji sądu wojskowego, rozkazał zwolnionych natychmiast ponownie aresztować, a oprócz nich także 40 innych Polaków z sąsiednich wiosek. Następnie wydano rozkazy, aby co trzeci dzień rozstrzeliwać 40 Polaków, dopóki nie znajdzie się sprawca pożaru stodoły H. Fritza. Rozkazano dodatkowo, aby każdorazowo na egzekucje zabierać dziesięciu dodatkowych Polaków, jako świadków, aby następnie zwolnić ich na trzy dni w celu odszukania sprawcy pożaru. Jeżeli nie znaleźliby sprawcy pożaru, miano ich rozstrzelać jako pierwszych w następnej egzekucji.
 24 października 1939 roku do Rudzkiego Mostu doprowadzono grupę skazańców. Ernest Gehrt z Selbstschutzu wygłosił po polsku przemówienie.
Stwierdził, że z winy Polaków zginął najlepszy Niemiec w okolicy - H. Fritz z Piastoszyna, a powodem jego śmierci było podpalenie przez Polaków jego stodoły.
Powiedział też, że jeżeli znajdzie się zbrodniarz, który podpalił stodołę, to Polacy zostaną zwolnieni, w przeciwnym razie wszyscy zostaną rozstrzelani. Dodał, że egzekucje będą trwały tak długo, dopóki nie znajdzie się podpalacz. Na te słowa z szeregu wystąpił wikariusz z Raciąża ks. Franciszek Nogalski, oświadczając, że to on podpalił stodołę Fritza, więc pozostali są niewinni i powinno się ich zwolnić. Wyraźnie zdenerwowany E. Gehrt powiedział: „Ten przeklęty klecha szuka wymówek i dąży do tego, aby wszyscy zostali zwolnieni. Musimy go za to powiesić”. Zaczął gorączkowo rozglądać się za odpowiednim drzewem, na którym mógłby powiesić księdza.
Nie znajdując go postanowił, że strzeli do niego sześciu członków Selbstschutzu.
Tak się stało, wyrok został wykonany.

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo