Naklejka dla uczestników rajdu.
Materiały autora:)
Naklejka dla uczestników rajdu. Materiały autora:)
Momotoro Momotoro
154
BLOG

(Pół)nocne wilki

Momotoro Momotoro Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Przyjechałem we wtorek z rajdu motocyklowego "Milenijnego", który prowadził przez miejsca związane z 1050 leciem Chrztu Polski (link). Relacja z tego rajdu, a dokładniej pielgrzymki wraz ze zdjęciami pojawi się na blogu za kilka dni:).

Ale nie dokładnie o tym chciałem napisać. W trakcie trwania rajdu (pomiędzy 29 kwienia a 3 maja) przez media przetaczała się nawałnica informacji na temat Nocnych Wilków i pomysłów p. Wiktora Węgrzyna na ich uczczenie i przywitanie. Dziwnie to wszystko wyglądało, szczególnie rozmowy osób, które zrezygnowały z członkostwa w Stowarzyszeniu Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, ze względu na rózne rzeczy. Chyba najważniejszą przyczyną, a przynajmniej jak zrozumiałem cały kontekst sprawy, była niezgoda na to, co p. Wegrzyn robił względem Nocnych Wilków.

Nie wiem jak to dokładnie wyglądało, a też nie chciałem wnikać w szczegóły, bo nawet po minach widziałem, że boli ich ta cała sytuacja. Bolało ich też chyba to, że ich własna działalność, własne zaagażowanie w ramach Stowarzyszenia i samego Rajdu Katyńskiego, są zagarniane i niszczone przez decyzje (jak dla mnie co najmniej nieodpowiedzialne) jednego człowieka.

Trudne w tym wszystkim było również wysłuchiwanie komentarzy (niby zabawnych) od niektórych ludzi, którzy słysząc, że jedziemy w rajdzie, pytali się czy nie mamy czegoś wspólnego z Nocnymi Wilkami. Szczególnie, że jechaliśmy w intencjach dalekich od bieżacej polityki (czy jak kto woli bieżączki).

Nie wiem, ile osób przeczyta ten tekst, ale chciałbym, żeby było ich jak najwięcej. Chciałbym, aby w ludziach zostało przeświadczenie, że Rajd Katyński to nie tylko p. Węgrzyn, ale również duża grupa ludzi, która niewyraża zgody na jego aktualną działaność. Bo to, co robił przez 16 lat ma niesamowitą wartość, a jego aktualne decyzje wyglądają, jakby się rzucało perły przed świnie.

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości